[GRAFIKUJE] Cel: komiks cz.1


Pomysł na tą krótką serię artykułów wziął się z wielu rozmów i dyskusji jakie toczyłem. Pomyślałem, że dobrze byłoby zebrać wszystko do kupy i zwrócić uwagę tym początkującym jak i tym średnio zaawansowanym na kilka bardzo ważnych zagadnień. Myślę, że każdy znajdzie tu dla siebie coś ciekawego. Będzie o podstawach podstaw, o problemach z jakimi walczą chyba wszyscy rysownicy oraz o tym jak ułatwić sobie życie i przyspieszyć progres jakości swojej pracy. Chciałbym byście wszystko co przeczytacie nie traktowali jak wyroczni. Sam nie ukończyłem żadnej szkoły plastycznej, a wszystko czego się nauczyłem jest zasługą ciężkiej pracy, obserwacji i wszelkiej maści poradników znalezionych w internecie. Nie będę pouczał Was jak poprawnie rysować (bo zwyczajnie nie mam takich kompetencji) ale zwrócę Wam uwagę na to jak się doskonalić oraz to jak bardzo jest to ważne. Zacznijmy od tego co chcielibyście osiągnąć i nie chodzi mi tutaj o wynik końcowy jak wydanie komiksu ale skupmy się na kolejnych krokach które prowadzą do celu. Zaznaczam, że sam nie wydałem komiksu ale nie o to tutaj chodzi. Zależy mi na tym by ułatwić Wam zrozumienie jak ważną sprawą jest samodoskonalenie.


Na początek skupmy się na samej kresce. To jak taką kreskę wypracować, co zrobić by była oryginalna i czym jest ten cholerny KANON.
Muszę uczulić Was też, byście nie sugerowali się tym do czego ja doszedłem gdyż każdy jest inny i być może Wy wykorzystacie te informacje, narzędzia i wskazówki w zupełnie inny sposób. Ba! Być może jesteście na zupełnie innej drodze ( nawet dalej niż ja) i do samoUdoskonalenia brakuje Wam tylko jednej rzeczy o której dowiecie się tutaj, a która pokona przestój i pchnie Was dalej w rozwoju.

Tak, samodoskonalenie jest kluczem do stania się oryginalnym i niepowtarzalnym- jako artysta oczywiście ;) Nigdy nie powinniście lekceważyć samodoskonalenia. To, że akceptujecie swoją pracę może wynikać oczywiście z niskich wymagań wobec siebie ale jednocześnie musicie spojrzeć na sprawę obiektywnie i zastanowić się co trzeba, by było zmienić w swojej pracy by jako osobę trzecią Was to zainteresowało. Fakt, że wypracowaliście jakiś akceptowalny dla Was styl nie znaczy wcale, że osiągnęliście już szczyt swoich umiejętności. Pamiętać należy, że stałe szlifowanie stylu poprzez bawienie się różnymi technikami wpływa znacząco na poprawę jakości JUŻ OPANOWANEGO stylu.

Wróćmy jednak najpierw do kanonu. Znajomość proporcji ciała bez względu na to czy zajmujemy się daleko rozumianą sztuką, czy też rysujemy komiksy jest sprawą kluczową i podstawową. Nie jest to moją złośliwością (przecież sam wciąż z nim walczę) ale jest to fakt potwierdzany w każdym podręczniku do nauki rysowania, czy też poradniku. Każda sztuka musi opierać się na pewnych prawach do których może odnieść się osoba zajmująca się danym problemem. KANON to inaczej mówiąc po prostu obowiązujący wzorzec. Można się go trzymać lub modyfikować ale znajomość i opanowanie go jest kluczową sprawą.

Każdy może zrobić śrubkę lecz to czy śrubka będzie śrubką wartościową- zdatną do użycia będzie świadczył fakt, czy będzie pasować do standardów ISO. To jak będzie wyglądał łepek to nasza dowolna interpretacja (o ile da się ją czymś wkręcić) lecz wystarczy zmienić głębokość gwintu by już łamała standardy i była bezużyteczna. Każdy kto zaczynał rysować na pewno słyszał o „kanonie postaci”. Mniej wtajemniczonym wyjaśnię pokrótce o co chodzi. Do najbardziej znanych kanonów należy tzw. kanon grecki który ma dwóch reprezentantów którzy spierali się co do ilości modułów. Moduł to inaczej wysokość głowy od jej czubka do podbródka. Według Polikleta wysokość człowieka ma 8 modułów w tym jeden moduł głowy. Drugim przedstawicielem był Lizyp z Sykionu. On uważał, że wysokość człowieka to 9 modułów w tym jeden moduł głowy. Stąd tez przyjmuje się, że wg greckiego kanonu wysokość człowieka idealnego to 7,5 modułu. Wraz z renesansem i Michałem Aniołem popularnym stał się kanon ośmio- modułowy. Botticelli posunął się nawet do 9 modułów! Obecnie jednak uważa się, że sylwetka 7,5 modułu jest prawidłową budową człowieka. Osiem modułów, to człowiek idealny , a 8,5 modułu zostało zarezerwowane na superbohaterów. Idealnym przykładem takiej postaci jest np. Superman.

 Z uwagi na konturowy, uproszczony i schematyczny styl jakim jest manga, większość rozpoczyna swoją przygodę z komiksem właśnie od tego stylu. Oczywiście można zacząć od innych kresek wzorując się na konkretnych rysownikach ale wymaga to dużo więcej czasu i dogłębnej analizy kreski autora. W stylu mangowym jest o wiele łatwiej zacząć gdyż na naszym rynku jest dostępnych kilka dobrych poradników które tłumaczą krok po kroku jak stworzyć własny komiks. Manga uczy poprawnego rysowania konturowego i zachowania kanonu. Wynika to paradoksalnie właśnie z tego, że w znacznej większości jest to rysunek czarno-biały. W związku z tym każda dysproporcja ciała- za duża stopa, dłoń, oko przesunięte itp. zaraz jest wyłapywane i jak na dłoni widać luki warsztatowe. No dobrze ale czemu ja tak od Grecji do Japonii? Otóż mimo tego iż te kanony różnią się między sobą to mają kilka świętych i niezmiennych elementów wspólnych:
- Długość twarzy (od podbródka do linii włosów) równa jest długości dłoni;
- Nadgarstek ręki zaczyna się na wysokości pachwiny;
- Łokieć jest w połowie ramienia od barku do nadgarstka;
- Kolano jest w połowie odcinka między biodrem a stopą;
- Pępek leży w odległości dłoni od pachwiny;

Jest to tylko kilka wspólnych mianowników i nie mam zamiaru tutaj dokładnie analizować wszystkich kanonów i cech wspólnych ale chcę uzmysłowić Wam, że złamanie tak prostych standardów wpływa na efekt końcowy pracy. Wystarczy przesunąć łokieć, zrobić za dużą dłoń, a cała nasza ciężka praca będzie wyglądała po prostu amatorsko. Można bawić się kreskowaniem rastrowaniem ( o którym wspominałem wcześniej) czy też cieniowaniem lub kolorem by zmodyfikować styl . Można bawić się w detale lub wręcz przeciwnie zupełnie skupić się na schematycznym rysunku ale nigdy nie wolno dopuszczać do złamań tak prostych zasad.

Guild Wars 2 autor: Kodan Designe

Czemu jest to tak bardzo ważne może uzmysłowić Wam prosty fakt psychologiczny. Jeśli zachowamy te podstawowe zasady kanonu, to można pokusić się o narysowanie najbardziej mitycznych stworzeń (orki, ogry, elfy itp.) lecz odbiorca UWIERZY, że te stworzenia mogłyby tak wyglądać bo zachowują podstawy anatomii jaką znamy.

Tym samym jeśli zaburzymy te proporcje w stopniu znacznym i tak np. wydłużymy tylko przedramię a zapomnimy o ramieniu to odbiorca podświadomie będzie czuł pewien dyskomfort podobny do tego gdy widzimy jakiś nietypowy przypadek medyczny. Nie znaczy to zaraz, że ktoś żywi urazę do ludzi chorych, to jeden z podstawowych mechanizmów jakimi rządzi się nasz umysł.

Ogre Concept by jubjubjedi
Umiejętny rysownik może celowo modyfikować kanon by wzbudzać zamierzone odruchy u widza ale zawsze święte zostanie świętym. Aby to zobrazować posłużę się przykładem. Można narysować człowieka o idealnych proporcjach i upodobnić go do ogra- rysunek będzie poprawny ale nie wzbudzi to u widza pożądanych reakcji, lub rysując ogra o wielkich masywnych rękach zachować wspomniany kanon i umiejscowić łokieć we właściwym miejscu.

Tak więc jak widzicie nie warto przeskakiwać przez pierwsze strony podręczników i poradników bez refleksji gdyż to kanon właśnie wpływa na końcową ocenę pracy.

Gdy będziecie mieć już kanon opanowany w stopniu minimalnym tzn. że poświęcając odpowiednio dużo czasu zbliżacie się do ideału, można pokusić się o rożnego typu wariacje np. z cieniowaniem czy detalami. Jeśli jest to rysunek jedynie konturowy te dwa elementy mogą w stopniu znacznym ukryć braki warsztatowe. Jak np. perspektywa itp. Nie uważam by na dłuższą metę takie podejście- nadmierne maskowanie luk- było dobre. Hamuje to rozwój i utwierdza w przekonaniu, że już coś umiecie. Niestety ale prawda jest taka, że puki nie macie opanowanego kanonu w stopniu zaawansowanym to nie wyróżniacie się niczym na tle dzieci na zajęciach sztuki. Jeśli jednak podnosi to Wasze ego, to tylko Wasza sprawa lecz musicie wiedzieć, że dowodzi to tylko o tym ile jesteście warci jako „artyści”.

Ogre Sketch by ZychoArt
 No dobrze. Trochę Wami potrząsnąłem ale sam przecież ideałem nie jestem. To prawda ale zdaję sobie sprawę z tych ważnych elementów i każdego dnia staram się zbliżyć do ideału. To właśnie rozumiem przez samodoskonalenie. Nie ciągłe, bezrefleksyjne powielanie błędów i maskowanie ich detalami w nadziei, że kiedyś będzie lepiej lub nikt ich nie zauważy ale ciągła analiza co się robi źle i nieustanne ćwiczenie by to zmienić.









Następne tematy jakie chcę poruszyć to:
  • Natchnienie
  • Tutoriale i strony z nimi
  • Oprogramowanie i aplikacje
  • Scenariusz i paradoks pierwszego komiksu

Komentarze