[FREELANCE] Czy warto podjąć współpracę z freelancerem?


Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie w odniesieniu do każdego freelancera i każdego klienta. Specjalizacji freelancerskich może być tyle samo, co zawodów i zakres umiejętności wielu freelancerów nie będzie odpowiadał potrzebom każdego klienta — nie każdy grafik będzie miał stosowny warsztat tekściarski, czy ten z grafiki 3D. Tak samo nie każdy web-designer będzie w stanie wykonać pracę z  zakresu IT. Do tego rynek jest mocno nasycony dzieciakami i osobami początkującymi. Nie mniej to właśnie po stronie klienta jest odsianie ziarna od plew i wybranie kompetentnej osoby do powierzonego zadania. Do remontu mieszkania chyba też nie dzwonisz do pierwszej lepszej ekipy, ale robisz rozeznanie na rynku, co nie?

Zatem do rzeczy.

Jak znaleźć dobrego freelancera?

  • Przede wszystkim unikaj agregatów i tanich zleceń z popularnych serwisów aukcyjnych, gdzie kontakt z freelancerem jest ograniczony, a zlecenie składa się przez „zakup usługi”.
  • Zwracaj uwagę na zbyt niską cenę. Z doświadczenia wiem, że takie asy grafiki skupują gotowe prace i na biegu je przerabiają pod zlecenie. W efekcie prace są nie tylko wadliwe technicznie, ale też nierzadko łamią licencje kupionych grafik. Nie raz trafił mi się klient z paskudnym logo w „jot-pe-gu” czy taki, co (o zgrozo) miał zapłacić poprzedniemu grafikowi tysiąc złotych za logo ze stocka — czyli popularnej bazy zdjęć. Swoją drogą…
  • Unikaj ogłoszeń, które konkurują z innymi wyłącznie ceną i terminem realizacji.
  • Sprawdź linki z ogłoszenia. Przede wszystkim sprawdź jego stronę i portfolio. Bardziej od tego, czy są tam prace, które przykuwają oko, jest sam fakt istnienia portfolio. To, czy tobie się podobają, to najmniej istotny aspekt. Czemu? Bo wszystko, co nas otacza, to kompromis wielu ludzi. Prace komercyjne nie miały podobać się grafikowi, tylko klientowi i przede wszystkim spełniać swój cel, a fakt, że są w portfolio, świadczy wyłącznie o tym, że nie ma na nich NDA.
  • Zwróć uwagę czy w portfolio jest jasne rozgraniczenie na prace komercyjne i hobbystyczne. Wielu freelancerów posługuje się ciekawymi (wizualnie) projektami dla znanych marek, a później okazuje się, że złamali szereg praw, aby zrobić to hobbystycznie i świadomie (lub nie) wprowadzają ludzi w błąd. Prawda jest często taka, że jeśli nie jesteś agencją reklamową, to możesz zapomnieć o dużych markach w swoim portfolio. Umowy o poufności skutecznie to uniemożliwiają.
  • Przeprowadź wywiad. Nie musisz się znać na grafice, aby dobrze przeprowadzić wywiad z grafikiem. Jak czegoś nie rozumiesz, to dopytuj do skutku. W dzisiejszych czasach nie da się znać na wszystkim i tak samo grafik nie musi znać się na mechanice, szukając warsztatu samochodowego. Jeśli freelancer nawija makaron na uszy albo kluczy nie do końca wiedząc, o czym mówi, to zrezygnuj zawczasu. Zwróć też uwagę, czy otwarcie mówi o tym, na czym się nie zna, bo może to (wbrew pozorom) świadczyć o jego wiarygodności i rzetelności.

No dobrze, ale czy warto?

Oczywiście, że tak.

  • Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom, takim jak komunikatory audio-wideo, udostępnianiu ekranu i tym do zarządzania zespołami, praca zdalna nie różni się technicznie niczym od tej stacjonarnej. Wyobraź sobie, że odpalasz na komputerze obok okno z udostępnionym przez pracownika ekranem, będąc jednocześnie w ciągłym kontakcie głosowym na zawołanie — czym niby różni się to od sytuacji, gdyby miał przyjechać do pracy? Wyłącznie Twoimi kosztami.
  • Dobry freelancer to naprawdę rzetelna, zawzięta i doświadczona osoba, która całą energię wkłada w wykonanie projektu. A jego kompetencje bardzo często wykraczają poza zawodowy schemat.
  • Freelancer musi potrafić wiele rzeczy, by być konkurencyjnym na rynku. Czasem są to umiejętności spoza jego “strefy komfortu” jak np.: programowanie, UI/UX, animacje itp., innym razem będzie to dobrze rozpracowana obsługa klienta i marketing.
  • Wiesz, z kim współpracujesz. Nie ma między wami szefów, kierowników i innych pośredników, którzy coś by przekręcili w „głuchym telefonie”.
  • W danej chwili liczycie się tylko TY i ON. Rzadko zdarza się, aby freelancer robił po kilka(naście) zleceń na dzień jak w agencji, co sprawia, że może w 100% skupić się właśnie na twoim zleceniu.
  • Brak agencji reklamowej to też dużo niższe koszty utrzymania, które przekładają się na cenę usługi. Nawet jeśli wolny strzelec wysoko ceni sobie swoje usługi, to często na koniec i tak jest to z korzyścią dla klienta.

Komentarze